Panorama

Wszystko co mamy to plany na wieczór, przyjaciele, flaszka (dawaj) I choć z nami zapalić na niebie spadająca gwiazda (i chodź) I chociaż świat by się walił, ważne, że nas została garstka Wy nie możecie nas zranić, bo to nie fejkowa relacja Ale to nie tak jak mówią, wesoły skład, nie chcemy stąd wracać Słyszę, że mam ten urok, dlatego nie lubi mnie ta koleżanka Zatrzymaj się na chwilę, bo jutro też jest dzień Podziwiam panoramę, tak jak on podziwia mnie Wiadaj i zamykaj drzwi Bierz prosecco ziomu, lej to pełna drin Jeżeli zabraknie, nie martw się o nic Zahaczę o stację, wyszukaj BP Wiadaj i zamykaj drzwi Bierz prosecco ziomu, lej to pełna drin Jeżeli zabraknie, nie martw się o nic, zahaczę o stację, wyszukaj BP Dwie połówki na pół poleciały z dymem dzisiaj robimy szum niech wiedzą Zatankujemy wóz mój ziom DJ jedziemy głośno w chuj niech wiedzą Ognisko się pali do rana jest dobrze a kiedyś był dramat Za rogiem czeka wygrana, otwieram szampana jak Malik Montana bo wiem Że wszystko ma jakiś cel, wylećmy daleko gdzieś Będziesz wspominać ten dzień, ale zanim to Zatrzymaj się na chwilę, bo jutro też jest dzień Podziwiam panoramę, tak jak on podziwia mnie Wiadaj i zamykaj drzwi Bierz prosecco ziomu, lej to pełna drin Jeżeli zabraknie, nie martw się o nic Zahaczę o stację, wyszukaj BP Wiadaj i zamykaj drzwi Bierz prosecco ziomu, lej to pełna drin Jeżeli zabraknie, nie martw się o nic, zahaczę o stację, wyszukaj BP