festivalinfo.pl

Gdyby nie to

HuczuHucz

Album

Po tej stronie raju

Data wydania

5 grudzień 2011

Tekst Oryginalny

[Słyszałem mordercę, to było samo zło To nie była agresja Agresja jest dynamiczna jak crescendo w muzyce Zło jest nieruchome Chwilę potem była śmierć, zła śmierć...] To nie jest zwykły numer o miłości, to leci tak Jest tak samo, może tylko trochę smutno I nie mówisz "dobranoc" i nie mogę przez to usnąć I może trochę pusto, i znowu jest to rano I znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają Bywa różnie, skończę u kolejnej w ramionach I rok później poleci znów "Rok później" Bonsona, to wiem o nas Ty pewnie też przeżyłeś to choć raz A jeśli jeszcze nie, to nie wiem, już zaczynałbym się bać Bo wszystko przed tobą i wszystko przede mną A nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno I nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz I nie byłbym tu sobą, mówiąc, że się chcę pozbierać I że umiem, i że potrafię, że się nie wkurwię I tak jest u mnie, lepiej znacznie, naprawdę Po co mam ściemniać jak zawsze, rozumiesz? Bo ja wciąż chyba nie, najwyraźniej, ej w kurwę [To była zła śmierć Śmierć może być dobra Co wynika z życia To była zła śmierć Opowiedz sobie wszystko dokładnie Wtedy zrozumiesz to, co się naprawdę stało] Gdyby nie to, że mam arytmię serca Gdyby nie to, że dowiedziałem się tu o tym przez nas, pamiętasz? Czułem efekty ciśnienia krwi, które podwyższyłaś mi Dzisiaj Cię nie ma, wtedy byłaś I teraz znaczenia nie ma, kurwa, nie ma dziś Musimy iść, musimy umrzeć Nie możemy żyć i nie ma nic i nie ma uciec dokąd Gdyby nie ten ból, o którym nie mówiłem Ci tu nigdy Wziąłbym nóż i sprawdził jak szybko się goją blizny Na Twojej skórze, u mnie pod skórą już dość długo Ale będą dłużej gdyby nie to, że znajdę drugą Opcję i wezmę oddech, przetnę aortę Tobie Bo wolę żebyś nie istniała, niż żyła obok mnie I kiedyś to zrobię, więc przygotuj się na dłonie we krwi I próbując złapać oddech, powiem 'Kocham Cię' ostatni raz Już Tobie to rozwiąże problem, Co dzień się o to jutro boję Mam pistolet, dwa naboje i nas dwoje, to koniec, w tym raju, po tej stronie Nazajutrz znowu mi się przyśni taki moment jak ten Wiem, to jest nietaktem tak mówić I uśmiercać to, co kochałeś najbardziej I gubisz się już sam w tym lub sama Gdyby nie to, że nasze plany utonęły w planach I tak Ci powiem "przepraszam" Bo nie chciałem tego mówić głośno I próbuję się ogarniać, ogarniasz, ja wciąż żyję miłością, tak Udowodnij swoją wyższość jeszcze raz Jakbym kurwa nie wiedział w co grasz Gdy byliśmy razem to myślałem, że damy radę A co myślą o nas ci, dla których zawsze byliśmy przykładem? Ty, jakie inne? Kolejna i jeszcze jedna I teraz wiem, jak to życie można łatwo przegrać Muszę wytrwać, więc znikaj, proszę Cię A ta arytmia może mnie zabije kiedyś, a może nie I najgorsze, że ta historia jest prawdziwa Tak jak to, że chciałem żebyś tu była szczęśliwa Ale ze mną, żebyś dzieliła tą codzienność Nigdy nie chciałem zabijać, ale zabiorę Cię w ciemność Czeka Cię piekło, ja w swoim jestem odkąd Mimo słońca ulice zaczęły moknąć Zabiorę Cię tam złotko, pójdziemy prosto tak A Twoje oczy to już nie moje okno na świat Gdyby nie to, zniknąłby mi wreszcie z oczu płacz A z ust "kurwa mać, kurwa mać, i kurwa mać!" I dłużej się nie uda grać mi, w końcu nóż wbiję w klatki Bo lepiej by było, gdybyśmy byli martwi Gdyby nie to, że już nie mamy tylu spięć To zbiłbym termometr i wpierdolił rtęć I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze wiesz A tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć

Tłumaczenie

I heard a murderer it was itself evil It didn't be aggression Agression is dynamic Evil is stationary Moments later was a death bad death... This is not a typical song about love It goes like this It's the same, maybe only a bit sad And you don't say good night and I can't fall asleep And maybe a bit empty and again it's the morning And again hard to believe that dreams come true Stuff changes, I'll end up in another's arms A year later we'll play again Bonson's 'Year Later' I know this about us You probably went through it not once And if not yet, then I don't know, I'd start to get scared Because, everything's before you and everything's before me And a word is not enough here to know for certain And a word is not enough to say how it is now And I wouldn't be myself if I said I want to collect myself And that I can And that I'm able, I won't get mad That's how I am, a lot better, really Why should I lie like always, you understand, because I still don't Apparently, fuck it (It was a bad death Death can be... Good What is a result of life This was a bad death Tell yourself everything, exactly Then you'll understand what really happened) If not that I had cardiac arrhythmia If not that I learnt about it here because of us, remember? I felt the effects of blood pressure Which you caused to rise Today you're not here, you were then, it has no meaning now Fuck, it doesn't have it today We have to go, we have to die We can't live and there's nothing And there's nowhere to run If not the pain which I never told you about I'd take a knife and check how quickly wounds heal On your skin, under mine they take quite long But they'd take longer, if I haven't found a second option I'll take a breath, I'll cut your aorta Because I prefer you to not exist than to live beside me And I'll do it some day, so prepare for blood covered hands Trying to catch the last breath I'll tell you last time 'I love you' It'll solve the problem, come on I'm scared of the tomorrow I have a gun, two bullets and us two The end In this paradise on this side Next day I'll dream again of a moment like this I know it's tactless to say this, to kill what you loved the most And you get lost in yourself If not the fact that our plans drowned in plans I'll still tell you sorry Because I didn't want to say it loud And I try to fix myself Fix myself, I still live by love, yeah Prove to me that you're superior again As if I didn't know what the fuck you're playing at When we were together I thought we could do it And what do the people who we were an example for think? What others? Next one and another And I know how easy it is to lose our life now I have to endure, so please vanish, I beg you And the arrhythmia might kill me one day Or maybe not And the worst is that this story is true Just like that I wanted you to be happy, but with me For you to share this everyday I never wanted to kill, but I'll take you into the darkness Hell awaits you, I'm in mine since Despite the Sun the streets became moist I'll take you there, dear, we'll go straight there Your eyes are no longer my window to the world If not that, my tears would finally disappear And from my mouth 'fucking shit' 'Fucking shit' and 'fucking shit' And I can play no more Finally I'll stab the chests with knives Because it would be better if we were dead If not the fact that we no longer have clashes I would break the thermometer and swallow the mercury And if not all that, it would be good, you know And besides, it's not okay at all It's not okay, bye.
HuczuHucz – Gdyby nie to - tekst piosenki | tłumaczenie piosenki | festivalinfo.pl