festivalinfo.pl

Jackpot

Kostek

Album

K1*

Data wydania

11 czerwiec 2025

Producent

Koder (POL)

Tekst Oryginalny

Zwrotka 1 Mówią mi: „Kostek nie obrócisz, jak już rzucisz.” „Na pewno się zwróci” – tak mówią sami bankruci Ty znowu wchodzisz struty, bo nic nie otworzył kluczyk Nie próbuj wchodzić w buty moje – możesz się pogubić W drodze za jackpotem kroczysz tak jak głupi Krok za krokiem, groupie – rok za rokiem w kuli, niczym głupik Chciałbyś wyskoczyć, a bez wody się udusisz Ja z tej głupoty to już wyszedłem na ludzi – chuj, kurwa, jebać... Słuchają tego dzieci – to ich nowy temat lekcji (Kostek odszedł z Genzie.) Jak mam się nie bać, skoro wśród polskiej młodzieży Jestem znany bardziej niż Adam Mickiewicz czy Kazimierz Wielki Teraz z innej beczki – chcę życia jak Wiśniewski Niesie to konsekwencji tyle, co mandat poselski To dla natrętnych – spierdalaj mi z posesji Nie zdążyłeś zatęsknić – wróciłem tak jak Lassie Zwrotka 2 Nikt mnie nie lubi z tej sceny Bo wszedłem im w brudnych buciorach Do świeżo wypranej pościeli Pisze mi Julka, że jestem przykładem Jak nie prowadzi się kariery Że lepiej wykorzystałaby szansę Mimo to dalej nie schodzę ze sceny Nic nie robiłem, a nagrałem już całą płytę Rok mnie nie było, a na dysku – hit za hitem Puszczasz kit za kitem? Łap mój pstryczek, dziwko Zwrotka 3 Będę największy w sieci, ej – Ryba największa w sieci Chciałem się dolać do ognia Kostka wstawili do apteki Posłuszny jak maneki Powtórzmy to naprzeciw Powtórz mi to – na przekór Oczekiwaniom dzieci Jestem jebanym bananem Jedyne, co starzy mi dali, to to wychowanie Przepraszam mamę i tatę No ale za to zachowanie dostałem naganę Kolejny piesek naszczekał mi na karawanę To dlatego, że się sprzedałem Napiszą o tym portale Bo wszystko, co miałem, oddałem – i jedziemy dalej To jest po prostu realtalk Wrzućcie to, kurwa, na TikTok Mogą mówić o mnie gówno Mogą nienawidzić – ale to mi wyszło To po prostu realtalk, na który was nie stać Wrzucaj na TikTok jak influencerka Gdzie nie ma siana, nie ma dla mnie miejsca O czym mamy gadać, jak nie o diamentach z Antwerpii? Wybacz mi, mamo, za błędy Fani, że nie wytrzymałem tej presji Alko mieszałem z lekami przeciwko depresji Odjebany w świeże Balencie A cappella: Wujek Łuki Dla mnie ty nie jesteś stary numerkiem Czy kurwa ziomkiem, który ma dawać procent W dupie to mam, ja nawet nie mam dostępu Do tego wszystkiego Zastanawiam się, skąd ten bunt W takiej sytuacji jak teraz, nie? Zwrotka 4 Pytają mnie, skąd ten bunt mam w sobie — mam luz Mam skurwysynu syf na głowie, okej But trzy, patole, trzymajcie mnie — coś rozpierdolę, okej 5355 1770 6321 1937, 03/30, ej, CVV mi się, kurwa, nie zmieścił Bo jestem pojebany, mówili, żeby nie podawać danych obcym Ale to nie obcy, to fani — weź rozkmini, a nie siedzisz poschizowany Mamy Kostek money obwieszony łańcuchami Czy to na pewno wersja, za którą mnie pokochali? Dla was mogę być jedynie cyferkami outro — A ty wygrałeś ten jackpot, czy nie? Co? — Wygrałeś ten jackpot? —Ja właśnie jestem jedną z niewielu osób, które wygrały ten pierdolony jackpot Osiągnęły kurwa w swoim życiu jakiś sukces, sławę, pieniądze i to wszystko —I męczy cię to wszystko? — I w jaki sposób łatwo mogłem — chodzi ci to po głowie? — Tak, w jaki sposób łatwo mogłem to wszystko spierdolić? No nie Dlatego z tym się wiąże cała akcja — z tym hazardem, z tym kasynem i w ogóle Mogłem to w chuj łatwo wszystko spierdolić i przejebać, kurwa

Tłumaczenie

Kostek – Jackpot - tekst piosenki | tłumaczenie piosenki | festivalinfo.pl