Nie ma depresji

Nie ma, nie ma jej, nie ma, nie ma, nie ma jej, hej, hej, hej! Nie ma depresji, oczywista oczywistość Nie wkręcaj sobie dziwko jesteś zwykłą pizdą Nie ma depresji, skumaj to w porę kasztanie Za to jest taboret, no i lina w Castoramie Nie ma depresji to ściema jebana dla słabego kasztana żeby wpierdalał Xanax Dalej się użalał jak ostatnia ofiara, zamiast sobie pobiegać albo przechylić browara Życiowa udręka, stękasz jak panienka, pękasz, no bo z ciebie miękka faja Życie to jest męka? Depresja cię nęka? Kurwa nie ma tego jak Świętego Mikołaja Masz problemy? Pizdę sklej! Nie ma, nie ma jej, nie ma, nie ma, nie ma jej! Mam cię w chuju, także hej, nie ma, nie ma jej, nie ma, nie ma, nie ma jej! To pierdolone wymysły dla zakompleksionej pizdy, zamiast iść do specjalisty, wódę, wódę chlej, wódę, wódę chlej Nie ma, nie ma jej, nie ma, nie ma, nie ma jej, hej, hej, hej! Nie ma depresji, oczywista oczywistość Nie wkręcaj sobie dziwko jesteś zwykłą pizdą Nie ma depresji, skumaj to w porę kasztanie Za to jest taboret, no i lina w Castoramie Jesteś gównem, pizdą zwykłą, wychowaną przez jebane bydło Brzydką dziwką bez wartości, nie dasz rady zmienić swojej przeszłości i przyszłości Nie mój problem, mam nadzieję skurwysyny że pomogłem Teraz wypierdalaj, chuja na ciebie kładę, rzygaj mi tu 200 zł za poradę Depresja? Weź przestań, nie wkręcaj sobie głupot Herezja? To kwestia podejścia tępa suko Nie wierz banialukom które sprzedaje ta chciwa hiena, konował, frajer Zamiast się naćpać lekami bajeru, wspieraj lokalnych dealerów skurwielu Nie ma, nie ma jej, nie ma, nie ma, nie ma jej, hej, hej, hej! Nie ma depresji, oczywista oczywistość Nie wkręcaj sobie dziwko jesteś zwykłą pizdą Nie ma depresji, skumaj to w porę kasztanie Za to jest taboret, no i lina w Castoramie

It doesn't, it doesn't exist, it doesn't, it doesn't, it doesn't exist, hey, hey, hey! There's no depression, it's an obvious obviousness Don't fool yourself, bitch, you're just a fucking pussy There's no depression, get that in time, you moron But there is a stool and a rope at Castorama There's no depression, it's fucking bullshit for weak-ass losers to pop Xanax To keep whining like the last damn victim instead of going for a jog or sipping a beer Life is a torment, you moan like a girl, you crack ‘cause you're a soft-ass wimp Life's a struggle? Depression haunts you? Fuck, it doesn't exist—just like Santa Claus Got problems? Pull your shit together! It doesn't, it doesn't exist, it doesn't, it doesn't, it doesn't exist! I don't give a fuck, so hey—It doesn't, it doesn't exist, it doesn't, it doesn't, it doesn't exist! It's fucking nonsense for some insecure pussy, instead of going to a specialist—drink, drink booze, drink, drink booze It doesn't, it doesn't exist, it doesn't, it doesn't, it doesn't exist, hey, hey, hey! There's no depression, it's an obvious obviousness Don't fool yourself, bitch, you're just a fucking pussy There's no depression, get that in time, you moron But there is a stool and a rope at Castorama You're shit, a regular pussy, raised by fucking cattle An ugly whore with no value, you won't change your past or your future Not my problem—hope that helped, motherfuckers Now fuck off, I don't give a fuck about you, throw up and give me 200 zloty for advice Depression? Stop it, quit telling yourself bullshit Heresy? It's all about attitude, you dumb bitch Don't believe the crap sold by that greedy hyena, that quack, that loser Instead of popping pills from that scam, support your local dealers, you bastard It doesn't, it doesn't exist, it doesn't, it doesn't, it doesn't exist, hey, hey, hey! There's no depression, it's an obvious obviousness Don't fool yourself, bitch, you're just a fucking pussy There's no depression, get that in time, you moron But there is a stool and a rope at Castorama